Jak wygląda przesłuchanie pokrzywdzonego w sprawie o zadośćuczynienie

Bartosz Kowalak- radca prawny specjalizujący się w sprawach odszkodowawczych

Prowadząc sprawy o zapłatę zadośćuczynienia dla ofiar wypadków drogowych zawsze przed pierwsza rozprawą tłumacze w jaki sposób przebiega proces- postepowanie o zapłatę odszkodowania.

Żeby zobrazować przebieg tego postępowania może najlepiej odwołać się do źródła- czyli protokołu z przykładowej rozprawy.

Wszystkie dane i okoliczności zdarzenia zostały oczywiście zmienione mimo to myślę, iż niniejszy wpis może być pomocny dla osób poszkodowanych.

Sygn. akt: I C 1043/21

PROTOKÓŁ

Dnia 09 marca 2021 r.

Sąd Rejonowy w Wrześni, I Wydział Cywilny – w składzie:

Przewodniczący:Sędzia Arleta Kowalska
Protokolant:  sekretarz sądowy Laura Kowalska  

na rozprawie rozpoznał sprawę

z powództwa: Krystyna Nowak

przeciwko: Powszechny Zakład Ubezpieczeń S.A. z siedzibą w Warszawie

o zapłatę

Rozprawę rozpoczęto o godz. 13:12 zakończono o godz. 13:59

Adnotacje:

00:00:00Uruchomiono rejestrację dnia 2021-03-09 o godz 13:12:38  
00:00:10Stawili się: powódka i jej pełnomocnik radca prawny Bartosz Kowalak, przedkłada upoważnienie, za pozwanego nie stawił się nikt – prawidłowe wezwanie.   
00:01:07Przewodniczący poinformował, że protokół zostaje sporządzony w formie elektronicznej audio-video oraz skrócony protokół pisemny.  
00:02:30Pełnomocnik powódki wnosi jak w pozwie, oświadcza że nie ma możliwości zawarcia ugody.  
00:02:57Sąd postanowił: na okoliczność ustalenia czynu niedozwolonego, rodzaju i wysokości szkody oraz stopnia krzywdy i zakresu zobowiązania dopuścić dowód z zeznań świadka Macieja Nowaka.  
00:03:51Staje świadek Maciej Nowak , lat 40, ekonomista, zam. Nekla, n/k, syn powódki, pouczony o prawie odmowy składania zeznań – oświadcza, że chce zeznawać, po odebraniu przyrzeczenia, w trybie art. 266 kpc zeznaje:  
00:05:33Wiem, o co chodzi w sprawie, o wypadek. Jestem synem powódki. Mieszkam wspólnie z mamą. To jest mieszkanie w bloku, ma 64 metry – 3 małe pokoje. Mieszka jeszcze z nami ojciec i babcia. Ja zajmuję jeden pokój. Do wypadku doszło 01 lutego 2020 roku. Wiem, w jakich okolicznościach. Długo mama nie odbierała telefonu, w końcu odebrała i powiedziała, że jest po wypadku na SORze w szpitalu w Wrześni. Była do 12 stycznia w szpitalu. Była leczona zachowawczo. Nie była operowana. Wszystko musiało się samo zrosnąć, dlatego mama musiała leżeć. Była przywieziona do domu transportem sanitarnym na noszach. Potwierdzam, że rehabilitację domową mama rozpoczęła w marcu. Mama dostała pakiet dokumentów ze szpitala, w tym skierowanie do poradni ortopedycznej, a stamtąd na rehabilitację. Było to w ramach NFZ. To był jeden cykl rehabilitacji, drugi był w maju.  
00:09:52Sukcesywnie mama zaczęła się poruszać. Najpierw z pomocą, o kulach. Na dłuższych dystansach nadal korzysta z kuli. W samym mieszkaniu nie potrzebuje wsparcia. Była też w szpitalu na rehabilitacji prawie miesiąc. Wszystko było na NFZ.  
00:11:59Przed wypadkiem mama była sprawna fizycznie, zajmowała się domem i działką, którą mamy w Jarocinie o powierzchni około 300 metrów. Wspólnie z tatą mają tam warzywa, kwiaty i drzewka. Tym wszystkim się zajmowali. W sezonie spędzali tam dużo czasu. Przed wypadkiem mama też robiła zakupy i gotowała. Oczywiście w zakupach pomagaliśmy. Tata choruje na astmę. Trochę pomagałem mamie w sprzątaniu. Po wypadku te obowiązki spadły na nas. Było to na pewno ponad pół roku, kiedy przejęliśmy wszystkie obowiązki w domu, a mama starała się dojść do sprawności.  
00:14:30Ja nie pracuję. Jestem zarejestrowany w Urzędzie Pracy. Mam problemy z nogą i też się leczyłem, też  miałem rehabilitację. Nie wiadomo, jaka jest przyczyna. Mama musiała leżeć i była przebierana, myta, jak również pampersowana. Do łazienki mogła pójść po raz pierwszy chyba w okolicy kwietnia. Wszystko robiliśmy wspólnie z tatą. Ja robiłem również mamie zastrzyki w brzuch Clexane, łącznie było chyba z 50.  
00:19:19Tata jest rencistom od wielu lat. Leczy się na astmę, ma lekarstwa wziewne. Tata był malarzem pokojowym i to się ujawniło z końcem jego pracy.  Mama brała również lekarstwa przeciwbólowe w tabletkach. Mama była pionizowana przez rehabilitantkę z poradni przy szpitalu.  
00:21:14Mama mocno przeżyła ten wypadek. Z osoby pełnosprawnej nagle była zdana na naszą pomoc. Świat jej się zawalił. My mieszkamy na tzw. wysokim pierwszym piętrze. Pierwszy raz mama wyszła na zewnątrz chyba pod koniec maja, kiedy wiozłem ją na szczepienie przeciwko Covid. Szła z pomocą po schodach o dwóch kulach, a potem na wózek i tak ją zawiozłem. Oboje rodzice są emerytami, mama ma chyba poniżej 2 tys, a tata ma chyba trochę więcej.  Wiem, że mama dostała coś z PZU w trakcie tej sprawy. Otrzymała też nawiązkę 7 tys zł  od sprawcy na mocy wyroku karnego. Sprawa skończyła się chyba w październiku ubiegłego roku. Tę kwotę z PZU mama przeznaczyła na bieżące wydatki.  
00:26:04Wiem, że mama chciałaby przeznaczyć część pieniędzy na remont domu i zainwestować też w działkę, którą uprawiają z tatą. Wydaje się, że obecnie mama funkcjonuje dobrze. Jednak porusza się o kuli i ma nadciśnienie. Wcześniej na to nie narzekała. Można powiedzieć, że jest osobą samodzielną i funkcjonuje w sposób zbliżony do tego sprzed wypadku, choć nie identycznie. W cięższych rzeczach trzeba jej pomóc, np. w myciu okien. Przed wypadkiem sama myła. Musieliśmy poradzić sobie sami, mama nie korzystała z pomocy psychologa. Mam brata, mieszka w wynajętym mieszkaniu w Wrześni. Przychodził do nas, ale on pracuje i ma swoje obowiązki. Ma 2 dzieci, ale nie mieszkają razem. Przychodził do nas sporadycznie.  
00:29:39Na pytanie pełnomocnika powódki:  
00:29:44Mama brała leki przeciwbólowe chyba przez miesiąc po powrocie ze szpitala. Mama była bardzo sfrustrowana po tym wypadku. Mama przeżywała to najbardziej, że nic nie może zrobić w domu i jest zdana na nas. Denerwowała się, że nawet nie może się umyć. Staraliśmy się ograniczać kontakty, bo była pandemia. Radziliśmy sobie sami. Opiekowaliśmy się mamą od rana do wieczora. W nocy się też budziła, miała problem ze snem. Ten problem chyba utrzymuje się dalej. Mama była głową rodziny i chciała wszystko robić sama, zarządzała domem. Wolny czas spędzała na działce, to była jej pasja. Mama denerwowała się z początkiem wiosny, że nie może iść na działkę, więc tata chodził i robił co mógł, ja pomagałem, robiłem zdjęcia, filmiki. Trzeba od nas kawałek dojść, ale rodzice chodzili na nogach. Najpierw zawiozłem ją na wózku, było to chyba w czerwcu. Mama długo chodziła o dwóch kulach, o jednej porusza się od niedawna, gdzieś od miesiąca.  
00:36:24Odczytano.  
00:36:31Staje powódka i oświadcza, ze do chwili obecnej zażywa leki przeciwbólowe, czuje ból w pachwinie z prawej strony. Nie wróciła do pełnej sprawności. Przekłada się to na jej funkcjonowanie. Powódka oświadcza:  
00:39:03Jestem kłębkiem nerwów, bo jestem ograniczona i nie mogę tego robić, co chcę. Wcześniej byłam sprawna. Przed wypadkiem nie leczyłam się, byłam zdrowa. Teraz jestem wrakiem, nie mogę się z tym wszystkim pogodzić. Ten wypadek miał miejsce na pasach, ale nie było sygnalizatora. Z PZU nie dostałam żadnych świadczeń. Mam swoje ubezpieczenie na życie, ale jeszcze nie składałam wniosku o wypłatę świadczenia, też w PZU. Dostałam nawiązkę od sprawcy.  Nie korzystałam z pomocy specjalisty – psychologa, psychiatry, neurologa. Z tych przeciwbólowych leków, to aż boli mnie nie żołądek, dlatego staram się na uspokojenie brać coś ziołowego. Jak byłam osobą zupełnie leżącą i zdaną na pomoc męża i syna, to wszystko mnie denerwowało. Mam taki charakter, że wszystko muszę zrobić sama. Przed wypadkiem sobie radziłam. Jak leżałam w tych pampersach i nie mogłam się ruszyć, wszystko mi chrupało, kiedy ruszyłam nogą. Piekły mnie plecy, wszystko mnie denerwowało. Nie mogłam prawą ręką ruszyć, bo miałam uraz barku – ani się uczesać.  
00:44:13Po wypadku syn przejął gotowanie, bo mąż nie umie, jedynie wodę. Syn wcześniej już umiał gotować i w ten sposób nas żywił. Miałam łóżko rehabilitacyjne, które załatwił syn z wypożyczalni. Ono stało w pokoju pod oknem, to sobie patrzyłam przez okno. Na telewizję nie mogłam patrzeć. Wszystko mnie denerwowało, jeszcze ta pandemia. Czytać też nie mogłam, bo wszystko mnie bolało i byłam zła.  
00:46:31Sąd postanowił: 1. uwzględnić wniosek pełnomocnika powódki o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego ortopedy, przy czym tezę dowodową sformułować na posiedzeniu niejawnym; 2. z uwagi na powyższe rozprawę odroczyć, nowy termin wyznaczyć z urzędu.  
00:47:03Zatrzymano rejestrację (pauza) dnia 2022-03-09 o godz 13:59:41  
00:47:03Zakończono rejestrację (stop) dnia 2022-03-09 o godz 13:59:44  

            Przewodniczący                                                                   Protokolant

Potrzebujesz porady prawnej?

Zaufaj Kancelarii i pozwól sobie pomóc lub doradzić!

Skontaktuj się z Kancelarią już dziś!